Lady Pretentious Lady Pretentious
148
BLOG

Geje to antysemici.

Lady Pretentious Lady Pretentious Polityka Obserwuj notkę 20

    Od jakiegoś czasu nie mogłam się zdecydować jaki temat poruszyć na tym blogu z dwóch, na które miałam ochotę - w końcu po namyśle doszłam do wniosku - czemu nie napisać czegoś co dotyczy obu?

    Jednym z najbardziej irytujących dla mnie aspektów kampanii na rzecz tzw. "praw gejów" jest nieustanne zestawianie walki owej "uciśnionej mniejszości" z walką mniejszości etnicznych czy wyznaniowych o uznanie ich prawa do odmienności. Szczególnie obrzydliwe jest dla mnie wykorzystywanie Holokaustu i faktu, że jakiś procent gejów znalazł się w obozach koncentracyjnych. Nikt jakoś nie wspomina przy tym faktu, że czynny homoseksualizm był wówczas łamaniem prawa, podobnie jak kradzież czy oszustwo nie tylko w III Rzeszy ale także w wielu krajach europejskich np. w Wielkiej Brytanii. Ale nie tylko ten fakt jest zapomniany. Co ważniejsze - Holocaust dotknął przede wszystkim religijną część społeczności żydowskiej, zamieszkałej w Polsce, która była biedna i jako niezasymilowana nie miała szansy się ukryć.

    Jeśli spojrzeć na Holocaust i III Rzeszę nie przez pryzmat interesu ekonomicznego czy militarnego - a łatwo zauważyć, że z punktu widzenia obu tych interesów był on nonsensowny, jeśli przyjąć perspektywę kulturowej wojny, którą wielu odrzuca twierdząc, że nic się nie kryło za nazistowskim sztafażem oprócz ideologii czysto pragmatycznej - staje się wtedy widoczne, że tu w Europie dokonało się starcie, w którym ideologia czysto świecka, podpierająca się nauką i gloryfikująca pozbawione "przesądów" racjonalne myślenie zadała cios społeczności religijnej, dla której rozum ludzki nie jest ostatecznym punktem odniesienia. Ponad człowiekiem jest Bcg, który jest źródłem absolutnej moralności obowiązującej w każdej epoce. Hitler w "Mein Kampf" wyjaśnia dlaczego należy się pozbyć każdego Żyda, nawet dziecka - ponieważ w każdym tkwi podstępny wirus, gotów w uśpieniu przetrwać do dorosłości i obudzić się znienacka - wirus ten nazywa się sumienie.

    Wedle Tory homoseksualizm jest obrzydliwością jest upodleniem, samoponiżeniem się człowieka. Dlaczego? Czyż nie powinno być ideałem spontaniczne i swobodne realizowanie swoich fantazji? Oczywiście w granicach prawa... Czy nie jest warunkiem szczęścia każdego człowieka żeby swobodnie decydował bez żadnych zakazów i nakazów o tym jaki użytek zrobi ze swojej seksualności? Na czym niby miałoby tu polegać owo upodlenie?

    Polega ono na tym, że człowiek zaczyna patrzeć na siebie przez pryzmat własnej seksualności. Pozwala na to, żeby ona definiowała to kim jest. Pozwala na to, żeby sterowała jego postępowaniem zamiast ustawić siebie w roli jeźdźca, który korzysta z energii swojego rumaka. U większości ludzi określających się poprzez własną seksualność towarzyszy temu poczucie, że jest to ekspresja ich "ja", wyraz wolności i samorealizacji. Zatem to ich własne "ja" jest dla nich punktem odniesienia - wyczerpuje ono ich wiedzę o sobie, uniemożliwiając wyjście z pułapki autoreferencji. Niestety jedynie wyjście z owej pułapki umożliwia przyjęcie roli jeźdźca - i nadanie kierunku podróży. Na tym dokładnie polega upodlenie - że jednostka nie jest w stanie zrealizować swojego potencjału.

    Zdaję sobie sprawę z tego, że rzecznicy "praw gejów" czują się wojownikami w słusznej sprawie i gotowi są w ciemno ruszyć przeciwko każdej opresyjnej sile. Występując przeciw religii i relegując ją w najlepszym razie do szuflady z przesądami jeśli nie zwalczając bardziej brutalnie odwracają proces postępu jakiego dokonała ludzkość od czasu kiedy Mosze otrzymał Torę na Synaju. Deptają dokładnie te wartości za które ginęli kobiety, starcy, dzieci. Stają po stronie ideologii, która wierząc w omnipotencję człowieka ograbia go z jego mocy i pozostawia na pastwę rozszalałej autoreferencjalnej karuzeli. 

Rozwinęłam niniejszym komentarz,, który zamieściłam pod tekstem Adama Wielomskiego, "Homoseksualizm polityczny" 

 


moim drogowskazem jest Tora, źródło mojej wolności Interesuje mnie ścieranie się idei, ich wzajemne przenikanie, trudne związki, rozstania i walki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka